Home » ABOUT » TEXTS » FOOTPRINTS

Andrzej Pilichowski-Ragno

FOOTPRINTS

What is it that differs places as distant from each other as a town in Iran and a quiet side street in Benares in India? A backstreet in Tbilisi and a sun-burnt landscape in Australia?
The answer seems obvious – everything. But there is a space where these totally different places meet, cross, find something in common. It is the world of Anita Andrzejewska’s photography.

The striking thing about these photographs is their archetypical dimension – a diverse world, broken down into its most basic particles, becomes a unity of its own kind and speaks the same language, regardless of all the ethnic, cultural and climatic differences. In these images location and time are unimportant – they disappear in a gaze which doesn’t standardize, but restores their deepest, original form.

In a world which tends to standardize, seemingly exposing diversity, (just look at the contemporary iconosphere, where millions of photographs taken by millions of travellers in China, America, Florence, Paris and Caucasus, merge into one insignificant photo – an image without designatum as it is not rooted in actual seeing-experience) Anita’s photographs are an attempt to answer the questions which are most important for an artist: how far it is possible to describe the world, and the place of the artist in this description.

Despite being linked semantically under the title of “travel”, these photographs do not belong to the notion of a project, which is so trendy nowadays – they do not result from a need to create a complete body of work – they form rather a kind of personal, inner travel diary, where the artist registers not reality but her own way of responding to it. However, one would be mistaken in searching only for emotional reactions in this (metaphorically named) “diary”. The notion of empathy is inextricably linked to a deep awareness of form and photographic medium. Anita’s photographs are works of art going beyond classical photographic images – extremely precise work on the print, large-grain technique and accurate composition of tones – place her pictures somewhere in between photography and graphic art.

And finally – what does the title “Footprint” mean? It is a mark – a trace of tangible presence, but, at the same time, something that remains when that presence turns into absence. I think it is here that one can search for the key to the reception of these photographs – in a game played by presence and absence.

 

PL

Andrzej Pilichowski-Ragno

FOOTPRINTS

Co różni oddalone od siebie o tysiące kilometrów miasto w Iranie od cichej uliczki w Benares w Indiach? Zaułek w Tibilisi od spalonego słońcem australijskiego pejzażu?
Odpowiedź wydaje się oczywista- wszystko. Jest jednak przestrzeń, gdzie te- wydawałoby się – tak diametralnie nieprzystające do siebie miejsca spotykają się, przecinają, odnajdują wspólne mianowniki. To świat fotografii Anity Andrzejewskiej

Uderzający jest w nich właśnie ten archetypiczny wymiar- różnorodny świat sprowadzany do jego najbardziej elementarnych cząstek staje się swego rodzaju jednością, mówi tym samym językiem niezależnie od różnic kulturowych, etnicznych, klimatycznych. W tych fotografiach nieważne jest miejsce i czas- pojęcia te giną w spojrzeniu, które nie uniformizuje, ale jakby przywraca im ich pierwotną najgłębszą formę.

W świecie, który dąży do uniformizacji pozornie eksponując różnorodność (popatrzymy na tę współczesną ikonosferę, w której miliony zdjęć z podróży wykonywane przez miliony fotografujących w Chinach, Ameryce, Florencji, Paryżu, Kaukazie zlewają się w jedno nic nie znaczące zdjęcie – zdjęcie bez desygnatu- bo nie zakorzenione w faktycznym widzeniu-przeżyciu) fotografie Anity stanowią próbę odpowiedzi na najbardziej ważne dla twórcy pytania: możliwość opisu świata i miejsce artysty w tym opisie.

Mimo, że spięte semantyczną klamrą „podróży” fotografie te nie zamykają się w tak modnym dziś pojęciu projektu – nie są wynikiem konieczności stworzenia dzieła zamkniętego – to raczej rodzaj wewnętrznego dziennika podróży w którym artystka rejestruje nie rzeczywistość ale swój sposób reakcji na nią.
Myliłby się jednak ten, kto doszukiwałby się w tym – metaforycznie nazwanym dzienniku – reakcji jedynie emocjonalnych. Pojęciu empatii towarzyszy nierozerwalnie głęboka świadomość formalna a także, co warte wyjątkowego podkreślenia, świadomość wykorzystywanego medium- zdjęcia Anity to dzieła wykraczające poza klasyczny obraz fotograficzny- niezwykle precyzyjna praca nad odbitką, technika dużego ziarna, skrupulatnie dopracowana kompozycja tonalna- sprawiają, że obrazy te zawieszone są gdzieś w przestrzeni pomiędzy fotografią a grafiką.

I jeszcze na koniec – czym jest tytułowy Footprint? To ślad – znak namacalnej obecności, lecz zarazem coś co po niej jedynie pozostaje, gdy ta przekształca się w nieobecność. Myślę, że właśnie tu można szukać klucza odbioru tych fotografii – w grze między obecnością i nieobecnością.

 

TEXTS